Wakacyjny wyjazd nie musi zawsze oznaczać wypoczynku w cieniu palmy z drinkiem w ręku. Współcześnie częściej wybieramy się w miejsca, których historia nas ciekawi, a przede wszystkim – które nam się podobają. Dlatego właśnie ciekawą alternatywą dla fanów aktywnego wypoczynku są miejsca, które nie wpisują się w turystyczną konwencję.
Nawiedzone domy, stare wulkany czy też muzea związane z filmami i serialami – to tylko część tego, co rozważamy, wybierając się za granicę. Jeśli jednak jesteśmy fanami nie tylko fantastycznych książek, a chcemy zgłębić tajemnice kryptyd, nie musimy od razu decydować się na wyjazd w okolice jeziora Loch Ness, by spróbować przyłapać na gorącym uczynku wynurzającego się jaszczura.
Wodne kryptydy
Oprócz wspomnianego już potwora z Loch Ness, na całym świecie istnieje mnóstwo jezior, w których ludzie zaobserwowali podejrzane fale lub dojrzeli ogromne stworzenia poruszające się pod powierzchnią. Można w tym miejscu przywołać, między innymi, Champa z Jeziora Champlain znajdującego się między Stanami Zjednoczonymi a Kanadą. Będąc w Ameryce można również odwiedzić Chesapeake Bay – tam bowiem od 1936 roku dochodzi do obserwacji Chessie, morskiego potwora w kształcie ogromnego węża.
Yeti, Bigfoot, Wielka Stopa – gdzie szukać humanoida o niedźwiedziej posturze?
Kryptydy to zwierzęta, których istnienia nie potwierdzono. Do tej definicji idealnie pasuje znany wszystkim Człowiek Śniegu. Mimo że znany jest pod wieloma nazwami, świadkowie twierdzą, że widzieli go niemal na każdym kontynencie. W Azji jest on znany pod nazwą Almas i można go szukać w pobliżu wszelkiego rodzaju gór i większych wzniesień. Humanoida o nazwie Batutut można z kolei próbować znaleźć w okolicach Wietnamu, Laos lub Borneo. Z kolei najpopularniejszy ze wszystkich człekokształtnych – Yeti, ukrywa się w Himalajach. Jeśli zatem wybierasz się niedługo na wakacje w góry, być może uda Ci się przyłapać Wielką Stopę.
Legenda Chupacabry
Zdecydowanie jest to jedna z najpopularniejszych w popkulturze kryptyd. Polujący na kury i wysysający z nich krew stwór jest głównym bohaterem legend Środkowej i Południowej Ameryki. Szukając go, najlepiej wybrać się do Meksyku lub na Karaiby.
Człowiek-ćma
Choć brzmi to nieprawdopodobnie, od dawna znana jest internautom legenda Mothmana. Wielki motyl o tułowiu człowieka jest najczęściej widywany w miasteczku Point Pleasant w Wirginii Zachodniej i w okolicach rzeki Ohio. Mieszkańcy tych rejonów najczęściej kojarzą Mothmana z mostem Silver Bridge – podobno na kilka dni przed zawalaniem się konstrukcji, próbował on ostrzec ludzi przed katastrofą.
Miejskie legendy i lokalne mity
Być może istnienie kryptyd w głównej mierze zawdzięczamy słabemu wzrokowi i fantazji niektórych obserwatorów. Warto jednak pamiętać, że w każdej legendzie jest ziarenko prawdy. Nauka zna przypadki, kiedy kryptyda stała się ekspkryptydą. Mówiąc ściślej, jest ich aż 19. Przykładami zwierząt, które wyrosły z legendy i których istnienie potwierdzono, może być gepard wełnisty, wąż tęczowy lub kałamarnica olbrzymia.
Nie trzeba wierzyć w istnienie kryptyd, by dobrze bawić się na wyjeździe w okolice, w których je widziano. Wybierając się do któregokolwiek z tych miejsc, znajdziemy też mnóstwo innych atrakcji turystycznych. Szukając Yeti możemy zwiedzić rozległe pasma górskie, a polując na Mothmana warto zahaczyć o park stanowy Blackwater Falls w Wirginii Zachodniej. Nawet jeśli na wyjeździe nie uda nam się zaobserwować żadnego fantastycznego stworzenia, wakacje mogą wciąż być satysfakcjonujące.